niedziela, 7 grudnia 2014

TAŃSZE vs DROŻSZE


Czy Wy też szukacie tuszu idealnego? Czyli takiego który sprawi, że Wasze rzęsy będą długie, podkręcone i mega czarne? I czy Wy też go jeszcze nie znalazłyście?
Zawsze gdy kupuje nową mascarę (szczególnie taką która ma same pozytywne opinie) myślę, że wystarczą dwa ruchy szczoteczką i będę mieć rzęsy jak z reklamy. Niestety jeszcze nigdy nie doznałam efektu 'wooow'. Ale nie oszukujmy się to dlatego, że moje rzęsy są z natury raczej krótkie i za nic nie chcą się podkręcać.

Zazwyczaj używam tuszy z niższej półki cenowej (do 25zł). Wśród takich produktów moim faworytem jest Rimmel Volume Flash Max Bold Curves. Według mnie ten kosmetyk faktycznie maksymalnie podkręca i unosi rzęsy (maluję je zawsze dwa razy, jedna warstwa daje tylko delikatny efekt). Dodatkowy plus za wyprofilowaną szczoteczkę, która pozwala precyzyjnie wytuszować nawet króciutkie włoski. Zużyłam już dwa opakowania Flash Max Bold Curves i na pewno do niego jeszcze powrócę.

Dwa miesiące temu skusiłam się na nieco droższy kosmetyk - L'oreal Volume Million Lashes. Jego normalna cena to około 50zł, ale ja kupiłam go w promocji w Super Pharm za ok. 40zł. Czytałam dużo pozytywnych opinii o tym produkcie, jednak szczerze mówiąc jest 'bez szału'. Moim zdaniem, ten tusz nie różni się niczym od produktów Maybelline czy wspomnianego Rimmel. Rzęsy są pogrubione i podkręcone, a dużym plusem jest trwałość tej mascary. Jednak nie jestem pewna czy warto płacić za niego dwa razy więcej, niż za tańsze kosmetyki dające bardzo podobne efekty.



Jestem ciekawa czy używałyście tych produktów? Jakie są Wasze opinie na ten temat?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz